Gdzie ukrywa się kot?
By odnaleźć kota, trzeba zacząć myśleć jak kot. Wczuć się w naszego ukochanego pupila, być w czasie poszukiwań tym małym zwierzakiem na 4 łapkach. Należy pamiętać, że kot jest drapieżnikiem. A w naszym wypadku, prawdopodobnie osłabionym drapieżnikiem, który za nich nie chce być zauważony w momencie jego osłabienia.
- W pierwszej kolejności kot szuka schronienia, gdzie będzie czuć się względnie bezpieczny i nikt go nie zobaczy. Może schować się pod samochodem, w samochodzie (komora silnika), pod krzakiem, w stercie pudeł, u sąsiada na działce gdzie składuje drewno na opał. Kot, kiedy ucieka szuka "pierwszego lepszego schronienia". Bardzo ważne jest, by nie panikować w momencie ucieczki kota, nie gonić przestraszonego zwierzaka, a obserwować, w którym kierunku ucieka. Pamiętaj - Twój kot jest kotem domowym i nie zna otoczenia Twojego domu.
- Kiedy otoczenie się uspokaja (godziny późno wieczorne, nocne i wczesno poranne), kot prawdopodobnie będzie szukał schronienia, gdzie będzie mu ciepło i sucho (u nas była to zima i dużo deszczów, kot w tej sytuacji nie schowałby się pod krzakiem lub w miejscu, gdzie będzie miał mokro. Odpadały również wszelkie schody zewnętrzne, pod którymi mógł się schować - tego nie wiedziałem i sprawdzałem każdy zakamarek na zewnątrz).
- Przestraszony kot będzie szukał schronienia spokojnego, prawdopodobnie z dala od ludzi. Kisiel schował się w garażu pełnym śmieci obok opuszczonego domu, tam z kolei wszedł przez wybite okno.
- Jest niemal pewne, że kot schowa się blisko domu. W naszym przypadku potwierdziło się to - schował się 150m od naszej lokalizacji.
O czym należy pamiętać?
- Kot niewychodzący nie wróci sam do domu (w większości przypadków). A już na pewno nie wróci i nie zapuka do drzwi. Nie licz na to, nie siedź w domu i nie czekaj na jego powrót.
- Koty są zaradne, nawet jeśli w domu zachowują się jak ciamajdy.
- Kot jest w stanie długo przeżyć bez jedzenie i wody, czasami nawet kilka dni (dużo tu może zależeć od pogody).
- W jednym ukryciu może siedzieć nawet kilka dni nie opuszczając go.
- W domu się do Ciebie łasi i przytula? Po jego ucieczce na to nie licz, nawet jeśli się "spotkacie" i będzie na Ciebie patrzeć i do Ciebie miauczeć - niemal na pewno nie podejdzie. Będzie za bardzo wystraszony.
- Nikt nie będzie tak zaangażowany w łapanie Twojego kota jak Ty sam. Jeśli Ty odpuścisz, prawdopodobnie kot się już nie znajdzie.
W naszym przypadku bardzo pomogły nam 3 osoby:
- Lokalna karmicielka kotów, która wypożyczyła nam klatkę łapkę i zaangażowała się w poszukiwania odwiedzając z nami miejsca bytowania kotów. Od niej również sporo dowiedziałem się o zachowaniu kotów na zewnątrz, o tym, że mimo niskich temperatur kot jest w stanie to znieść oraz wiele innych cennych informacji.
- Sąsiadka oddalona od nas o kilka domów, która namierzyła kota, weszła do garażu i tam go nasłuchała, mimo że sam byłem tam 3 razy wcześniej.
- Sąsiad mieszkający w obok opuszczonej nieruchomości, na jego podwórku nasz kot też przebywał - u niego zastawiliśmy na kilka godzin klatkę-łapkę.